Kołobrzeg - Pierwsze chwile w Kołobrzegu

Kiedy Kołobrzeg był już w połowie drogi wszyscy usnęliśmy. Obudziła nas oczywiście przerwa, a raczej postój, w którym każdy musiał opuścić autokar, ze względu na fakt, że kierowca musiał udać się na stacje benzynową. Była to nasza najdłuższa chwila wytchnienia podczas jazdy, dlatego też zdecydowaliśmy się na zjedzenie czegoś ciepłego w restauracji pensjonatu, w którym się zatrzymaliśmy. Kiedy już staliśmy się najedzonymi podróżnikami, świat wyglądał lepiej. Z każdą jednak chwilą, Kołobrzeg wydawał się być lepszy i bardziej ekscytujący. Po wielu godzinach wreszcie znaleźliśmy się na miejscu. To właśnie tutaj miałam przeżyć swoje pierwsze wspaniałe wczasy, przede wszystkim samodzielne. Przyjechaliśmy na miejsce bardzo wcześnie. Mimo że wszyscy byli zmęczeni szybko zameldowaliśmy się w hotelu, a raczej pensjonacie, jednak bardzo przyjemnym i schludnym, pobiegliśmy na plażę. Z całą pewnością robiła wrażenie, szczególnie dla osoby takiej jak ja, która nigdy nie była nad morzem. Fascynująca przestrzeń zalana burzliwą wodą, pieniła się w każdym możliwym miejscu. Z daleka widoczne coś w rodzaju klifu i oczywiście delikatny i ciepły piasek pod naszymi nogami. Przedni widok to nie wszystko, pogoda bez wątpienia nam dopisywała, zapowiadały się wspaniałe wakacje.